Nie rozmawiacie. Po prostu podchodzi do ciebie i cię przytula.
Czujesz jak jego barki oplatają twoje ciało. Mimo, że widzieliście się jakąś
dobę temu, to dopiero teraz uświadamiasz sobie jak bardzo ci go brakowało.
Nagle puszcza cię i przesuwa w stronie ściany, a twoje ciało delikatnie zderza
się z pionową płaszczyzną, która w tym momencie blokuje każdy twój ruch. Opiera swoje czoło o twoje i patrzy głęboko w
twoje oczy. Jego ręka wędruje ku twojej twarzy. Kciukiem delikatnie gładzi
policzek. Zbliża się coraz bliżej ciebie.
-Tęskniłem, mała- szepcze a następnie zaczyna muskać twoje
wargi. Na początku robi to delikatnie jednak po chwili wasz pocałunek staje się
namiętny i coraz to zachłanniejszy. Odsuwa się od twoich ust na jakieś
kilkanaście centymetrów.
-Cieszę się, że przyszłaś, nawet nie wiesz jak bardzo. –
muska twoje usta i odchodzi. Stoisz niczym słup soli. Jesteś tak zdziwiona tym
co zrobił, że zapominasz po co tu przyszłaś.
Wracasz na trybuny i czekasz aż zacznie się druga połowa
meczu. Dopiero teraz uświadamiasz sobie, jak bardzo ci go brakowało. Nie
widzieliście się ledwie kilkanaście godzin, a tak bardzo za sobą tęsknicie. W
twojej głowie pojawia się wątek, że co będzie jeśli któreś z was gdzieś
wyjedzie. Jednak twoje myśli przerywa gwizdek, rozpoczynający drugą połowę
meczu. Jednak na boisku nie spostrzegasz Tomka. W sumie to nie dziwi cię to. Już po kilku pierwszych akcjach widać, że w
szatni poleciało kilka ostrych słów i w po piętnastu minutach drużyna Tomka
przegrywa już tylko trzema bramkami. Widać, że przeciwnicy za łatwo uwierzyli w
swoją wygraną. Nie są już tacy skuteczni, jak w pierwszej połowie.
Trwające ostatnie pięć minut mocno się dłużyło. Faul za
faulem. Gwizdek za gwizdkiem. 58 minuta. Karny dla zespołu gospodarzy. Trener
wybiera Tomka na wykonanie rzutu. Obserwujesz go bardzo dokładnie i w myślach
modlisz się, aby trafił. Aby szczęście dopisało jemu i aby dał swojemu
zespołowi bramkę. Chłopak ustawia się na siódmym metrze i w drugim tempie rzuca
gola. Remis. Piłka należy teraz do przeciwników. Widać, że grają na czas. Kilka
podań i nagły przechwyt Tomka. Biegnie sam na sam i pokonuje bramkarza. Cała
hala szaleje. Nie ma już osoby siedzącej. Wszyscy kibice stoją i z całych sił
dopingują zespół gospodarzy. Ostatnia minuta meczu. Drużyna na czele z Tomkiem
gra w bardzo wysokiej obronie. Przeciwnicy grający zbyt agresywnie, zostają odgwizdani faulem w
ataku. 30 sekund do końca meczu. Kilka podań, piłkę zawodnik z numerem 10
podaje do skrzydła, naskok i rzut. Skrzydłowy daje Wam zwycięstwo. Wszyscy
zawodnicy cieszą się, jakby co najmniej zdobili złoto olimpijskie. Podchodzisz
do barierek i wzrokiem namierzasz Tomka. Dostrzegasz go udzielającego wywiadu.
Czekasz aż skończy. Po kilku minutach podchodzi do ciebie.
- Wygraliśmy- powiedział, nieziemsko uśmiechając się do ciebie.
-Wygraliście, gratuluje- również odwzajemniłaś jego uśmiech.
– Czekam na Ciebie pod szatniami.- powiedziałaś i zniknęłaś.
Kierujesz się do tylnego wyjścia. Docierasz w określonego miejsca siadasz na
ławce i czekasz. Obserwujesz szczęśliwych osobników z rodziny zawodników, które
tak bardzo są zadowolone z wygranej swoich ojców czy mężów. Nagle podbiega do
ciebie mała dziewczynka. Wygląda na około trzech, czterech lat. Masz wrażenie,
że jest jakaś nieswoja.
-Hej mała, co się stało? Gdzie twoi rodzice? – pytasz.
-Zgubili się chyba..- jęknęła i zaczyna się do ciebie tulić.
Bierzesz ją na ręce i postanawiasz poczekać na Tomka.
Domyślasz się, że to dziecko któregoś z zawodników.
-Emilka!- słyszysz niski głos mężczyzny. Widzisz, że
wychodzi z szatni. – Gdzie Ty chodzisz mała?- mówi do dziecka, zabierając ją od
ciebie.
-Przecież miałaś pilnować się cioci, a ty co?! Nie wolno tak
skarbie- młody ojciec zganił córkę. Mała przytaknęła tylko i główką wtuliła się w ojca. Obdarzył ją buziakiem i
zaczął głaskać jej włosy.
W końcu mężczyzna podnosi głowę i wasze spojrzenia spotykają się.
-Natalia?- jąka i nie odrywa wzroku od ciebie. – Poczekaj
chwilę.- rozkazuje.
W pośpiechu oddaje córkę jakieś kobiecie, daje jej kluczyki
do auta i po kilku sekundach przed tobą.
Jesteś wpatrzona w jego mocno brązowe tęczówki. Nie możesz
uwierzyć, że kiedykolwiek go jeszcze zobaczysz. Stoicie tak chwilę. Oboje nie
wiecie co macie zrobić. W twojej głowie pojawia się tylko jedna, bardzo dobrze
znana ci myśl – ucieczka.
-Muszę iść, przepraszam..-przeciągasz wypowiedziane słowa i
biegniesz jak najdalej. Uciekasz. Doskonale wiesz, że tym razem nie uda ci się
odejść, tak jak zrobiłaś to kilka lat temu. Zatrzymujesz się przy głównym
wejściu na hale i piszesz wiadomość Tomkowi, że czekasz tam na niego. Dostajesz
błyskawiczną odpowiedz, że zaraz będzie.
Stoisz i próbujesz uspokoić swoje emocje. Otwierasz torbę i
wyjmujesz z niej paczkę papierosów. Pomagają ci, gdy nie potrafisz poradzić
sobie z jakaś sytuacją. Zapalasz go i mocno zaciągasz się nim.
Tak bardzo nie chcesz wracać do przeszłości. Obiecałaś
sobie, że będziesz żyć teraźniejszością. Nigdy przeszłością. Udawało ci się to
do dzisiejszego dnia. Wiesz, że Grzesiek tak łatwo nie odpuści. Już raz to
zrobił. Był wtedy jeszcze gówniarzem, jednak jak na swój wiek dojrzałym niż
inni. Nigdy nie sądziłaś, że przeszłość sama do ciebie wróci. Dla ciebie był to
już zamknięty rozdział.
Twoje rozmyślenia przerywa Tomek, który podchodzi do ciebie łapie
cię za biodra i delikatnie muska twój policzek.
-Cześć- mówi- cieszę się, że przyszłaś, nawet nie wiesz jak
bardzo. – kątem oka widzisz jego uśmiech. – Prosiłem, żebyś nie paliła.- gani
cię.
Na te słowa zabiera ci fajkę, rzuca ma ziemię i depcząc gasi
ją. Jesteś zła, bo papieros w pewnym sensie uspokaja cię. Cały czas myślami
jesteś przy sytuacji, która miała miejsce przed chwilą. Nie możesz uwierzyć, że
go spotkałaś. Nie możesz a może nie chcesz
w to uwierzyć.
-Mam
propozycje- mówił, gdy zaczęliście kierować się w stronę twojego mieszkania.
–
Może wybierzemy się dziś do klubu..wiem, że nie przepadasz za tego typu wyjściami,
ale daj się namówić..rozerwiemy się. -próbował cię namówić. Zatrzymał się,
stanął przed tobą i podarował ci swój zniewalający uśmiech, którym zaczarował
cię i się zgodziłaś.
-Przyjdę
po ciebie około ósmej. Z chłopakami umówiłem się o dziewiątej pod klubem, więc
jeśli nie będziesz jeszcze w pełni gotowa to nie denerwuj się. - powiedział,
podarował ci całusa i szybkim krokiem pognał do swojego mieszkania.
Słuchałaś
go, starałaś skupić się na tym o mówi, jednak przeszłość, która do ciebie
wróciła nie daje ci normalnie funkcjonować. Stoisz przed klatką szukając
klucza, aby dostać się do bloku, w którym mieszkasz. Słyszysz podjeżdżające
auto, jednak nie zwracasz na nie uwagi. Po chwili kierowca samochodu podchodzi
do ciebie i już wiesz, że od niego nie uciekniesz.
-Natalia,
porozmawiaj ze mną, proszę- usłyszałaś jak jego aksamitny głos wypowiada te
słowa. Nie wiedziałaś jak się zachować, co zrobić. Wiedziałaś tylko tyle, że w
tym momencie potrzebujesz Tomka. Potrzebujesz jego szerokich ramion, w które
mogłabyś się wtulić. Jednak zdawałaś sobie sprawę, że to niemożliwe.
_________________________________
Tak jak obiecałam dodaje od razu po powrocie :)
Jak myślicie kim jest Grzesiek? Jaka przeszłość ich łączy?
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuje za komentarze :*