niedziela, 27 października 2013

ROZDZIAŁ 8



***


Budzi cię szum wody, który wydobywa się z łazienki. Otwierasz oczy i dostrzegasz, że  nie jesteś w swoim mieszkaniu. Jednak bez problemu poznajesz miejsce, w którym się znajdujesz - mieszkanie Tomka, a dokładniej sypialnia. Nie wiesz jak się u znalazłaś. Ból głowy nie daje ci racjonalnie myśleć. Pamiętasz, że byliście z Tomkiem na imprezie z jego znajomymi. Piliście alkohol. Najwyraźniej w zbyt dużej ilości. Masz nadzieję, że nie zrobiłaś niczego głupiego wczorajszej nocy. Masz nadzieję, że Tomek opowie ci wszystko. Jednak w twojej głowie pojawia się już plan. Twój standardowy plan, a mianowicie ucieczka. Podrywasz się z łóżka i po całym pokoju szukasz swoją garderobę. Odnajdujesz ją na parapecie. Szybko ubierasz ją, a koszulkę w której spałaś składasz i kładziesz na łóżko. Koło łóżka odnajdujesz buty, które zakładasz. Szukasz jakiegoś długopisu i kartki. Chcesz zostawić Tomkowi wiadomość. W końcu odnajdujesz potrzebne przedmioty i zaczynasz pisać. Jednak po dwóch słowach, które zdążyłaś nakreślić ktoś chwyta cię za biodra. Już wiesz, że nie zdążysz uciec. Wiesz, że Tomek nie wypuści cię już tak łatwo. Zostajesz odwrócona przodem do osobnika, z którym masz tak wiele wspólnego. Widzisz jego uśmiechniętą twarz, mokre włosy i ciało owinięte ręcznikiem od pasa w dół. Czujesz cudowny zapach jego żelu pod prysznic. 

 Widzisz, jak bierze w dłoń kartkę, którą chciałaś mu zostawić.

 -Tomek, musiałam wy...-czyta. -Wyjść?- pyta, a jego mina nie jest już taka wesoła. Dostrzegasz, że jest zły. Znów chciałaś uciec. Wydaje ci się, że coraz bardziej zaczyna tego nie lubić. Nie odpowiadasz, bo nie wiesz co powiedzieć.

 -Znów chciałaś uciec?- pyta. W jego oczach można dostrzec już lekką irytacje. Dalej milczysz.

 -Nie powiesz naprawdę nic?- jego głos delikatnie podnosi się. -W takim razie chyba będę musiał cię oduczyć tych ucieczek.- uśmiecha się. Nie spodziewałaś się takiej reakcji. Bez słowa odchodzi od ciebie i kieruje się w stronę drzwi.

 -Lepiej na razie przebierz się w tamtą koszulkę, będzie ci wygodniej- mówi i wskazuje na ubranie leżące na łóżku. Nie masz pojęcia co chodzi mu po głowie. W jaki sposób będzie chciał nauczyć cię twojej najprostszego rozwiązania niektórych sytuacji- ucieczki. Może to tylko słowa. Może nie powiedział ich dosłownie. Szybko przebierasz się i w koszulce i figach kierujesz się w stronę kuchni. Wychodząc z pokoju czujesz zapach kawy pomieszany z zapachem świeżego pieczywa.

 -Cieszę się, że mnie posłuchałaś- mówi i uśmiecha się, jednocześnie odsuwając ci krzesło obok stołu. 

 Zajmujesz miejsce i po chwili przed twoją twarzą widnieje śniadanie.

 -Jedz słonko, a ja zbieram się na trening- mówi i całuje cię w czubek głowy.

 -A jak wrócę, czyli około jedenastej pójdziemy na zakupy- uśmiecha się ubierając buty.- Co ty na to?- dopytuje, nie słysząc odpowiedzi od ciebie.

 -Dobrze- zgadzasz się bez żadnych namów z jego strony.

 -No to super- podchodzi do ciebie i cmoka cię w policzek. - A teraz uciekam, bo się spóźnię, do zobaczenia- mówi i wychodzi. Wstajesz i zamykasz za nim drzwi. Jesteś zaskoczona. Jakby wszystko wcześniej zaplanował. Jednak nie masz mu tego za złe. Przynajmniej kolejne popołudnie spędzicie razem. 

Tylko Ty i On. On i Ty.   

 *

Czekając na Tomka ciągle zastanawiasz się, jakie ma plany. W jaki sposób chce oduczyć cię ucieczek. Jego słowa wciąż dudnią w twoich uszach. Nie potrafisz przestać myśleć. W tej chwili twoja ciekawość nie zna granic. Siedzisz w jego salonie, na jego kanapie i słuchasz muzyki. Starasz się, aby twój mózg wyłączył się i żebyś po prostu przestała myśleć. Słyszysz przekręcanie klucza w drzwiach. Twoje ciało nerwowo wzdryga i wstajesz. 

_________________

To chyba nie powinno się ukazać; 

 Opowiadanie o Włodarczyku, czytałby ktoś? 

sobota, 14 września 2013

ROZDZIAŁ 7





Odwzajemniasz jej uśmiech i czujesz jak jej głowa opada na twoje ramię. Składasz w jej włosy delikatny pocałunek. Kiwacie się w rytm piosenki. Z głośników wydobywają się zdecydowanie szybsze rytmy jakiegoś utworu. Natalia jak oparzona odskakuje od ciebie na niewielką odległość. Zaczyna zmysłowo tańczyć. Przypomina ci to trochę  taniec erotyczny. Nie chcesz, aby wykonywała czynności, który nie robiłaby w trzeźwym stanie. Palec wskazujący przesuwa po twoich barkach, coraz niżej, przez twój tors, zginając się przy tym, Obdarowujesz ją nieśmiałym uśmiechem. Przysuwasz się do niej.

-Chodź do stoliku- mówisz i składasz na jej policzku zmysłowy pocałunek.

-Nie! Ja chcę tańczyć- burzy się, jednocześnie uśmiechając.

Nie potrafisz odmówić temu uśmiechowi. Jednak nie chcesz, aby robiła coś, czego później mogłaby żałować. Chwytasz jej dłoń i kierujesz się w stronę stoliku. Jednak po chwili czujesz opór z jej strony.

-Chodź proszę- mówisz stanowczo.

-Tomek, ale ja chcę tańczyć- przeciąga.

-Jeśli tak bardzo chcesz to idź- dukasz, odwracasz się na pięcie i idziesz do chłopaków. Jesteś zdenerwowany, bo wiesz, że może zrobić coś nieodpowiedniego. Jednak niczego nie możesz jej zakazać. Nie jesteście przecież  nawet oficjalnie w związku. Mimo to wiesz, że jeśli przesadzi z jakimś czynem zaprzestaniesz jemu.

Pijesz kieliszek czystej, aby się rozluźnić. Cały czas obserwujesz każdy jej ruch. Widzisz jak Natalia tańczy z nieznanymi tobie facetami. Starasz się opanować i nie zachowywać się jak zazdrosny bachor. Nie wytrzymujesz, kiedy facet po trzydziestce łapie Natalię za pośladki, a ona nie reaguje. Zrywasz się z miejsca, na którym siedziałeś i kierujesz się w ich stronę. W szybkim tempie docierasz i wyrywasz Natalię  z uścisku mężczyzny. Mocno trzymasz jej nadgarstek i kierujesz w stronę wyjścia z budynku. Jesteś wściekły mimo, że w pewnym stopniu nie powinieneś. Dobrze o tym wiesz, jednak nie możesz opanować emocji. Delikatnie popychasz jej ciało na ścianę. Po zderzeniu z płaszczyzną jakby oprzytomniała. Jej oczy zrobiły się większe. Widzisz w jej źrenicach lekkie przerażenie pomieszane  z totalnym zdziwieniem.

Nadal mocno trzymasz jej nadgarstki. Po chwili puszczasz jeden i kciukiem wolnej ręki przejeżdżasz po jej policzku. Zadrżała, a w miejscu, z którym przed chwilą miałeś do czynienia pojawia się gęsia skórka. Jesteś zaskoczony, że w taki sposób reaguje na twój dotyk. Nadal patrzycie sobie w oczy. Swoim kciukiem chwytasz jej policzek i po chwili chwytasz jej twarz  w dłoń. Zbliżasz się do jej twarzy przygniatając lekko jej ciało i muskasz jej dolną wargę.

-Jesteś moja- mówisz do jej ust, wyraźnie podkreślając drugi wyraz wypowiedziany przez ciebie. Tym razem wybierasz górną wargę i przyssiewasz się do niej. Po chwili Natalia oddaje ci pocałunek. Czujesz smak jej ust pomieszany ze smakiem alkoholu, którym przed chwilą spożywała. Jednak nie przeszkadza ci on. Uwielbiasz smak jej warg pod każdym względem. Mógłbyś je pieścić cały czas.
Spoglądasz na zegarek, na którym widnieje już grubo po północy. Postanawiasz zabrać Natalię do siebie. Masz nadzieję, że nie będziesz miał z tym żadnych oporów, które może spowodować tylko ona. Chwytasz jej dłoń i prowadzisz w stronę miejsca, w którym zostawiliście swoje ubrania. Nie protestuje, tylko chwiejnym krokiem podąża za tobą. Żegnacie się ze znajomymi i wychodzicie z klubu.

-Gdzie idziemy?- bełkota, podążając za tobą.

-Do domu skarbie, do domu- odpowiadasz i uśmiechasz się.
Słyszysz, że pomrukuje coś pod nosem, ale nie protestuje. Po kilku minutowych poszukiwaniach znajdujecie wolną taksówkę, która zawiezie was do twojego mieszkania.

-Poprosimy na ulicę Długą- zwracasz się do kierowca, a ten kiwa głową i rusza w kierunku twojego mieszkania. Przytulasz Natalię do swojego ramienia, a jej głowa opada na twoją klatkę piersiową. Obserwujesz każde mrugnięcie jej powiek i głaszczesz jej włosy, co jakiś czas składając na nich pocałunek. W końcu ruch jej powiek ustaje i oczy są zamknięte. Składasz pocałunek na jej skroni i obserwujesz widok za oknem. Miasto, które w dzień tętni życiem, w nocy jest nie do poznania. Rzadko, gdzie można spotkać żywą duszę. Twoje rozmyślania o niczym przerywa zatrzymanie się samochodu. Płacisz kierowcy i delikatnie odrywasz się od Natalii, mając nadzieję, że się obudzi. Jednak tak się nie stało. Prawą dłoń chwytasz jej twarz i kciukiem gładzisz jej policzek.

-Natalia- szepcesz- obudź się- dodajesz głośniejszym tonem, na co dziewczyna reaguje. Jej powieki podnoszą się, a na ustach pojawia się uśmiech. Odwzajemniasz go i wysiadasz z samochodu. Z drugiej strony otwierasz drzwi Natalii. Powoli wydostaje się z pojazdu i chwiejnym krokiem opiera się o ciebie.

-Dziękujemy- rzucasz w stronę kierowcy i zatrzaskujesz drzwi od auta. W tle włączonego silnika słyszysz ciche "dobranoc" i pojazdu, którym się tu dostaliście już nie ma.
Wchodzicie do klatki i kierujecie się w stronę twojego mieszkania.

-Tomek, ja naprawdę nie rozumiem, dlaczego przyszliśmy do ciebie- bełkocze, jednocześnie zatrzymując się na środku schodów.

-Mała, chodź proszę- odpowiadasz i widzisz, że pochyla się w tył. Łapiesz jej ciało, ratując przy tym przez upadkiem.

-Właśnie dlatego idziemy do mnie- mówisz, uśmiechając się. Cmokasz ją w policzek.

-Tomek, ale ja już nie mam siły- mówi siadając na schodach, a ty zaczynasz się śmiać. Zdajesz sobie sprawę, że w stanie nietrzeźwości ciało człowieka potrafi być ociężałe. Pochylasz się nad nią i chwytasz jej ciało.

-Trzymaj się mocno i nie puszczaj- mówisz w śmiechu i szybkimi tempem idziesz po schodach.  Wchodząc do mieszkania od razu kierujesz się do sypialni i kładziesz ją na łóżku. Gdy tylko odchodzisz od miejsca, w którym j położyłeś nagle się zrywa.

-Panie Tomku, ma pan na mnie ochotę?- mówi mało wyraźnie.

-Pani Natalio- zwracasz się do niej- pani już pójdzie spać, a my jutro powspominamy dzisiejszą noc- mówisz, po raz kolejny dzisiejszej nocy wybuchając śmiechem.

-W takim razie ja idę do domu- udając obrażoną kieruje się w stronę wyjścia z pokoju. Zagradzasz jej drzwi swoim ciałem.

-O nie moja droga, dzisiaj już stąd nie wyjdziesz- mówisz i po raz kolejny bierzesz ją na ręce i kładziesz na łóżku. Tym razem nie protestuje, a odwraca się do ciebie plecami.

-Natalia, nie gniewaj się- szepczesz do jej ucha i składasz pocałunek na jej nagim ramieniu. Oplatasz jej biodro swoją ręką i mocno wtulasz się w jej plecy. Nie protestuje a jej oddech staje się miarowy. Czujesz, że zasnęła. Postanawiasz ją przebrać.

Wstajesz i wyciągasz z szuflady  swoją klubową koszulkę. Patrzysz na jej długie, a zarazem delikatne ciało. W tym momencie jest taka bezbronna. Delikatnie podnosisz ją i rozpinasz zamek jej sukienki. Twoim oczom ukazuje się przepiękne ciało w bieliźnie, które tak bardzo uwielbiasz pieścić. Ubierasz ją w wcześniej przyszykowaną koszulkę i delikatnie przykrywasz kołdrą. Sam zrzucasz z siebie spodnie i koszulę, zostając w samych bokserkach. Narzucasz na swoje barki taką samą koszulkę, w jaką przyodziałeś Natalię i kładziesz się obok niej. Spoglądasz na jej twarz i uśmiechasz się. Tak bardzo uwielbiasz ją obserwować. Patrzeć na jej oczy, twarz czy włosy. 

_________
Przepraszam, że dopiero teraz. Brak czasu robi swoje... 
Komentujcie, pozdrawiam! 

niedziela, 25 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 6.





Tomek popycha cię na drzwi damskiej toalety. Naciskasz klamkę i po chwili znajdujecie się w jednej z nich. Oboje jesteście zatraceni w wirze pocałunków. Wasze oddechy są coraz szybsze. Delikatnie popycha cię na drzwi i przestaje całować. Jego prawa dłoń oparta jest koło twojej głowy, a ręka wyprostowana. Dzieli was tylko długość jego ręki. Patrzysz na niego zdziwionym wzrokiem. Po chwili czujesz jego palec wskazujący na twoich wargach. Przejeżdża wzdłuż nich, po czym ty zagryzasz wargę. Wiesz, że to uwielbia. Wiesz również, że długo nie wytrzyma patrząc na ciebie. Potrzebuje jakichkolwiek ruchów, gestów, czegokolwiek. Zresztą ty też tego potrzebujesz. Czujesz jak jego czoło opiera się o twoje. Patrzycie sobie głęboko w oczy. Nie potrafisz wyobrazić sobie sytuacji, w której mogłoby zabraknąć tych niebieskich tęczówek, do którego widoku jesteś uzależniona. Odsuwa się od ciebie, a po chwili muska twoje usta. Robi to z niezwykłą delikatnością. Jakby nie miał z nimi do czynienia przez wieki. Momentalnie cofa się do odległości, która dzieliła was przed chwilą. Wydaje ci się, że Tomek chce sprawdzić, czy dasz radę wytrzymać jeszcze bez jego dotyku.  Na twojej twarzy maluje się chytry uśmiech. Tomek od razu go zauważa. Drażniąc się z tobą, delikatnie przejeżdża kciukiem po twoim policzku. Gdy jest już bardzo blisko twoich ust nie wytrzymujesz i to Ty przyssiewasz się do jego warg. Delikatnie i zmysłowo, jak on jeszcze przed chwilą, a zaraz znów się od siebie odrywacie. Oboje wiecie, że w ten sposób droczycie się ze sobą. Wiesz, że on długo nie wytrzyma. Nie potrafi, a może nie chce? Sama nie wiesz. Tylko On to wie.
Jego twarz zbliża się do twojej coraz szybciej. Całuje twoje usta. Najpierw delikatnie je muska, tak jak kilka chwil wcześniej. Jednak z każdą chwilą pocałunek staje się coraz namiętniejszy. Czujesz, że wpadliście w wir pocałunków, który tak bardzo uwielbiacie. Nagle podnosi cię, a ty olatasz jego biodra swoimi nogami. Całuje twoją szyję. Ty oddajesz się w całości jemu. Pozwalasz mu na każdą pieszczotę. Jedną ręką podtrzymujesz swoje ciało, a drugą starasz się rozpiąć pasek od jego spodni. Jednak on uniemożliwia ci to. Chwyta twoje nadgarstki i przywiera je do ściany przytrzymując swoimi dłońmi. Znów zaczyna się z tobą droczyć. Jedno muśniecie- przerwa, drugie- kolejna. Jednak nie wytrzymujesz. Wyrywasz się z jego uścisku, którym blokował twoje ręce. Dłońmi chwytasz jego twarz i przyssiewasz się do warg. Robisz to tak, jakoś nie miała z nimi do czynienia przez długi czas. Jesteś szczęśliwa, że możesz poczuć nieziemski smak jego warg.

***

Uwielbiasz smak jej ust. Nie potrafisz sobie wyobrazić, że mogłoby ich kiedykolwiek zabraknąć. Jesteś już u szczytu wytrzymałości. Nie chcesz się już z nią droczyć.  Po prostu nie umiesz. Cały czas łącząc się z nią w pocałunku rozpinasz guzik i rozporek swoich spodni.
Przez bokserki czujesz, że twoje żądze nie wytrzyma już dłużej. Swoje dłonie kierujesz na jej talię. Delikatnie podsuwasz do góry jej sukienkę i przez jej koronkowe majtki odnajdujesz drogę do jej wnętrza. Opuszczasz bokserki i wchodzisz w nią jednym, mocnym pchnięciem. Słyszysz głośne jęk, który kierowany jest do twojego ucha. Słyszysz, że wasze oddechy przyśpieszają. Stoisz w niej w bezruchu. Znów zaczynasz muskać jej usta, jednocześnie poruszając się w niej coraz szybciej. Oparta o ścianę dorównuje twojemu rytmowi. Czujesz, że  wystarczy kilka ruchów i eksplodujesz. Dochodzicie w jednej chwili. Widzisz jak jej ciało wygina się w łuk, przy czym zbliżając się do ciebie. Spostrzegasz, że przeszedł ją mocny orgazm. Przytrzymujesz jej ciało, cały czas będąc w niej swoim przyrodzeniem. Oboje próbujecie dostosować wasze oddechy  do normalnego stanu. Opierasz swoje czoło o jej. Jest ci teraz tak dobrze. Mimo, że robicie to w toalecie jest ci tak dobrze. Masz ją i to jest najważniejsze. Nie obchodzą cię inni. To Ona jest twoja,
-Moja- szepczesz do jej ust i nagłym ruchem wchodzisz i wychodzisz z niej. Stawiasz ją na ziemię. Szybko ubieracie części garderoby, które leżały porozrzucane po całej kabinie. Łapiesz ją za dłoń obdarowując uśmiechem i kierujecie się w stronę stolików.

***
Wzrok znajomych wydaje ci się być dziwny, jednak postanawiasz nie zwracać na niego uwagi. Zachowujesz się niczym egoistka. Z twojej i Tomka twarzy nie schodzi uśmiech. Pijecie kilka kolejek i czujesz, że w twojej głowie zaczyna szumieć. Próbujesz zaprzestać piciu wódki, jednak słabo ci to wychodzi. Kolega Tomka polewający całemu stolikowi wydaje ci się być bardzo wytrzymały. Tomek przestał pić już od kilku kolejek. Alkohol napełnia twoją krew w żyłach coraz bardziej. Stajesz się bardziej odważniejsza.

***
Widzisz, że Natalia przegina z alkoholem. Jednak obserwujesz to wszystko. Postanawiasz, że dzisiejszej nocy nie będziesz się wtrącać.

-Mała, chodź może zatańczymy.- składasz propozycje, szepcząc do jej ucha. Obejmujesz ją ramieniem. Spogląda na ciebie zdziwionym wzrokiem i bez żadnego protestu wstaje. Jesteś zaskoczony, bo wiesz, że nie przepada za tańcem. Podrywasz swoje ciało i łapiesz ją za dłoń. Zrobiwszy kroków chwieje się. Na twoją twarz wkrada się uśmiech. Podtrzymujesz ją. Słyszysz jak z głośników rozbrzmiewa się wolny utwór. Wykorzystujesz to i kierujesz jej ciało na twój tors. Obejmujesz ją swoimi ramionami.

-Jak Ci się podoba?- pytasz.

-Fajnych masz znajomych!- krzyczy do twojego ucha i zaczyna się śmiać. Uwielbiasz jej szczery uśmiech. Czujesz, że jest wtedy szczęśliwa. Uśmiech, którym cię obdarza w tym momencie nie jest całkowicie szczery, bo w większym stopniu zawdzięczasz go alkoholowi. Jednak nie przeszkadza ci to. Po prostu ubóstwiasz każdy jej uśmiech, którym cię obdarzy. Gdy widzisz rząd jej śnieżnobiałych zębów twoje serce raduje się, a razem z nim reszta twojego ciała. 
 _______________________________
Marheri odkryłaś moje zamiary ;) Brawo dla Ciebie. 
Zapraszam do komentowania.

środa, 14 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 5.



- Dlaczego uciekłeś? Dlaczego uciekłeś wtedy z miejsca wypadku? Przecież on mógłby dzisiaj żyć! Moglibyście grać w jednym klubie…- z szeptu twój głos zamienia się w krzyk.

 Zaczynasz uderzać pięściami o jego tors. Po chwili czujesz jak twoje nadgarstki są oplatane przez Grześka. Po twoim policzku spływa pojedyncza łza. Próbujesz wyrywać się z jego uścisku, jednak on uniemożliwia ci to. Czujesz, że zaciska twój nadgarstek. Puszcza twoją prawą rękę. Widzisz jak jego dłoń zbliża się do twojej twarzy. Kciukiem delikatnie wyciera twoją łzę, jednocześnie puszczając drugi nadgarstek. Nie możesz uwierzyć w to, że cała przeszłość do ciebie wróciła. Po tylu latach nie pogodziłaś się ze śmiercią Marcina-waszego najlepszego przyjaciela. Stoicie w ciszy. Masz wrażenie, że w głowie Grześka pojawia się wiele myśli. W jego oczach można dostrzec przerażenie połączone ze smutkiem.

-Powiedz coś do cholery!-  mówisz stanowczo. Nie potrafisz już dłużej trwać w ciszy, która was otacza.

-Co ja mam ci powiedzieć?- zaczyna spokojnie- Nie wiesz jak było naprawdę. Nie wiesz co wydarzyło się wtedy. Uciekłaś od tego wszystkiego. Zostawiłaś mnie. Zostawiłaś mnie samego!- jego głos podnosi się, a po policzku spływa pojedyncza łza- W jednej chwili straciłem dwoje przyjaciół- szepcze, wyciera kroplę łzy i wychodzi z twojego mieszkania trzaskając drzwiami.
Nie myślisz racjonalnie. Nie do końca zdajesz sobie sprawę, co Grzesiek miał na myśli mówiąc owe słowa. Uderzasz pięścią o ścianę, a po chwili osuwasz się po niej. Na same wspomnienia o wydarzeniach, które miały miejsce kilka lat temu twoje oczy zachodzą łzami. Rzadko płaczesz. Jesteś silną osobą, jednak jeśli przypomina ci się przeszłość to po prostu pękasz.

*
Słyszysz ciche pukanie do drzwi. Postanawiasz być dziś silna. Nie chcesz zepsuć Tomkowi tego wieczoru. Otwierasz drzwi.

-Cześć- mówi i daruje ci buziaka. Nie odpowiadasz. Nie potrafisz wydobyć z siebie żadnego dźwięku.

-Wszystko dobrze?- pyta.

-Tak- mówisz cicho i wtulasz się w jego ramiona.

- Jeśli nie chcesz to nie musimy iść..możemy zostać w domu. - mówi. Jednak nie chcesz psuć mu tego wieczoru.

-Będziesz ze mną cały czas?- szepczesz mu do ucha.

-Jasne, że będę- odpowiada. Czujesz, że nie wydarzy się już dziś nic złego. Masz taką nadzieję. A nadzieja umiera ostatnia.

-Idziemy.- mówisz radośnie i obdarowujesz go uśmiechem. -  Tylko musisz dać mi jeszcze chwilę. - mówiąc te słowa idziesz w kierunki łazienki.

*
Wychodzicie z klatki. Tomek chwyta cię za dłoń i w ciszy idziecie w stronę klubu. Gdy dochodzicie do miejsca, w którym spędzicie dzisiejszy wieczór od razu dostrzegacie kilku znajomych Tomka. Mocniej ściskasz jego dłoń. Wymieniacie się spojrzeniami i idziecie w stronę ludzi, z którymi spędzicie dzisiejszy wieczór.

Poznajesz kilka nowych osób, które wydają ci się być interesujące. Niektórych oczywiście kojarzysz z boisk piłki ręcznej.

Kilkakrotnie przyłapałaś Tomka na obserwowaniu ciebie. Za każdym razem, gdy Wasz wzrok się spotkał wymienialiście się uśmiechami. Paweł- główny polewający, nadaje niezłe tempo i już po kilku kolejkach postanawiasz na chwilę zaprzestać piciu wódki.

-Idę do toalety- szepczesz Tomkowi do ucha. Uśmiecha się tylko, a ty od razu kierujesz się do WC. Będąc blisko toalet czujesz czyjeś dłonie na swoich biodrach. Po chwili owy osobnik zbliża się do twojej twarzy. Poznajesz kim on jest. Jego perfumy i zapach jego ciała poznasz wszędzie. Już po chwili wasze usta łączą się w pocałunku.


***
Przepraszam, że dopiero teraz dodaje...ale mimo wakacji, nie potrafię zorganizować sobie czasu i pisać kolejne rozdziały..
Dziś dość krótki rozdział. Obstawiałyście, że Natalia i Grzesiek byli ze sobą, jednak łączyło ich całkiem co innego, a mianowicie przyjaźń. Postaram się, aby wszystko wyjaśniło się w następnych rozdziałach. 

Pozdrawiam! :*