Odwzajemniasz
jej uśmiech i czujesz jak jej głowa opada na twoje ramię. Składasz w jej włosy
delikatny pocałunek. Kiwacie się w rytm piosenki. Z głośników wydobywają się
zdecydowanie szybsze rytmy jakiegoś utworu. Natalia jak oparzona odskakuje od
ciebie na niewielką odległość. Zaczyna zmysłowo tańczyć. Przypomina ci to
trochę taniec erotyczny. Nie chcesz, aby
wykonywała czynności, który nie robiłaby w trzeźwym stanie. Palec wskazujący
przesuwa po twoich barkach, coraz niżej, przez twój tors, zginając się przy
tym, Obdarowujesz ją nieśmiałym uśmiechem. Przysuwasz się do niej.
-Chodź
do stoliku- mówisz i składasz na jej policzku zmysłowy pocałunek.
-Nie! Ja
chcę tańczyć- burzy się, jednocześnie uśmiechając.
Nie
potrafisz odmówić temu uśmiechowi. Jednak nie chcesz, aby robiła coś, czego
później mogłaby żałować. Chwytasz jej dłoń i kierujesz się w stronę stoliku.
Jednak po chwili czujesz opór z jej strony.
-Chodź
proszę- mówisz stanowczo.
-Tomek,
ale ja chcę tańczyć- przeciąga.
-Jeśli
tak bardzo chcesz to idź- dukasz, odwracasz się na pięcie i idziesz do
chłopaków. Jesteś zdenerwowany, bo wiesz, że może zrobić coś nieodpowiedniego.
Jednak niczego nie możesz jej zakazać. Nie jesteście przecież nawet oficjalnie w związku. Mimo to wiesz, że
jeśli przesadzi z jakimś czynem zaprzestaniesz jemu.
Pijesz
kieliszek czystej, aby się rozluźnić. Cały czas obserwujesz każdy jej ruch.
Widzisz jak Natalia tańczy z nieznanymi tobie facetami. Starasz się opanować i
nie zachowywać się jak zazdrosny bachor. Nie wytrzymujesz, kiedy facet po
trzydziestce łapie Natalię za pośladki, a ona nie reaguje. Zrywasz się z
miejsca, na którym siedziałeś i kierujesz się w ich stronę. W szybkim tempie
docierasz i wyrywasz Natalię z uścisku
mężczyzny. Mocno trzymasz jej nadgarstek i kierujesz w stronę wyjścia z
budynku. Jesteś wściekły mimo, że w pewnym stopniu nie powinieneś. Dobrze o tym
wiesz, jednak nie możesz opanować emocji. Delikatnie popychasz jej ciało na
ścianę. Po zderzeniu z płaszczyzną jakby oprzytomniała. Jej oczy zrobiły się większe.
Widzisz w jej źrenicach lekkie przerażenie pomieszane z totalnym zdziwieniem.
Nadal
mocno trzymasz jej nadgarstki. Po chwili puszczasz jeden i kciukiem wolnej ręki
przejeżdżasz po jej policzku. Zadrżała, a w miejscu, z którym przed chwilą
miałeś do czynienia pojawia się gęsia skórka. Jesteś zaskoczony, że w taki
sposób reaguje na twój dotyk. Nadal patrzycie sobie w oczy. Swoim kciukiem
chwytasz jej policzek i po chwili chwytasz jej twarz w dłoń. Zbliżasz się do jej twarzy
przygniatając lekko jej ciało i muskasz jej dolną wargę.
-Jesteś
moja- mówisz do jej ust, wyraźnie podkreślając drugi wyraz wypowiedziany przez
ciebie. Tym razem wybierasz górną wargę i przyssiewasz się do niej. Po chwili
Natalia oddaje ci pocałunek. Czujesz smak jej ust pomieszany ze smakiem
alkoholu, którym przed chwilą spożywała. Jednak nie przeszkadza ci on.
Uwielbiasz smak jej warg pod każdym względem. Mógłbyś je pieścić cały czas.
Spoglądasz
na zegarek, na którym widnieje już grubo po północy. Postanawiasz zabrać
Natalię do siebie. Masz nadzieję, że nie będziesz miał z tym żadnych oporów,
które może spowodować tylko ona. Chwytasz jej dłoń i prowadzisz w stronę
miejsca, w którym zostawiliście swoje ubrania. Nie protestuje, tylko chwiejnym
krokiem podąża za tobą. Żegnacie się ze znajomymi i wychodzicie z klubu.
-Gdzie
idziemy?- bełkota, podążając za tobą.
-Do domu
skarbie, do domu- odpowiadasz i uśmiechasz się.
Słyszysz,
że pomrukuje coś pod nosem, ale nie protestuje. Po kilku minutowych
poszukiwaniach znajdujecie wolną taksówkę, która zawiezie was do twojego
mieszkania.
-Poprosimy
na ulicę Długą- zwracasz się do kierowca, a ten kiwa głową i rusza w kierunku
twojego mieszkania. Przytulasz Natalię do swojego ramienia, a jej głowa opada
na twoją klatkę piersiową. Obserwujesz każde mrugnięcie jej powiek i głaszczesz
jej włosy, co jakiś czas składając na nich pocałunek. W końcu ruch jej powiek
ustaje i oczy są zamknięte. Składasz pocałunek na jej skroni i obserwujesz
widok za oknem. Miasto, które w dzień tętni życiem, w nocy jest nie do
poznania. Rzadko, gdzie można spotkać żywą duszę. Twoje rozmyślania o niczym
przerywa zatrzymanie się samochodu. Płacisz kierowcy i delikatnie odrywasz się
od Natalii, mając nadzieję, że się obudzi. Jednak tak się nie stało. Prawą dłoń
chwytasz jej twarz i kciukiem gładzisz jej policzek.
-Natalia-
szepcesz- obudź się- dodajesz głośniejszym tonem, na co dziewczyna reaguje. Jej
powieki podnoszą się, a na ustach pojawia się uśmiech. Odwzajemniasz go i
wysiadasz z samochodu. Z drugiej strony otwierasz drzwi Natalii. Powoli
wydostaje się z pojazdu i chwiejnym krokiem opiera się o ciebie.
-Dziękujemy-
rzucasz w stronę kierowcy i zatrzaskujesz drzwi od auta. W tle włączonego
silnika słyszysz ciche "dobranoc" i pojazdu, którym się tu
dostaliście już nie ma.
Wchodzicie
do klatki i kierujecie się w stronę twojego mieszkania.
-Tomek,
ja naprawdę nie rozumiem, dlaczego przyszliśmy do ciebie- bełkocze,
jednocześnie zatrzymując się na środku schodów.
-Mała,
chodź proszę- odpowiadasz i widzisz, że pochyla się w tył. Łapiesz jej ciało,
ratując przy tym przez upadkiem.
-Właśnie
dlatego idziemy do mnie- mówisz, uśmiechając się. Cmokasz ją w policzek.
-Tomek,
ale ja już nie mam siły- mówi siadając na schodach, a ty zaczynasz się śmiać.
Zdajesz sobie sprawę, że w stanie nietrzeźwości ciało człowieka potrafi być
ociężałe. Pochylasz się nad nią i chwytasz jej ciało.
-Trzymaj
się mocno i nie puszczaj- mówisz w śmiechu i szybkimi tempem idziesz po schodach.
Wchodząc do mieszkania od razu kierujesz
się do sypialni i kładziesz ją na łóżku. Gdy tylko odchodzisz od miejsca, w
którym j położyłeś nagle się zrywa.
-Panie
Tomku, ma pan na mnie ochotę?- mówi mało wyraźnie.
-Pani
Natalio- zwracasz się do niej- pani już pójdzie spać, a my jutro powspominamy
dzisiejszą noc- mówisz, po raz kolejny dzisiejszej nocy wybuchając śmiechem.
-W takim
razie ja idę do domu- udając obrażoną kieruje się w stronę wyjścia z pokoju.
Zagradzasz jej drzwi swoim ciałem.
-O nie
moja droga, dzisiaj już stąd nie wyjdziesz- mówisz i po raz kolejny bierzesz ją
na ręce i kładziesz na łóżku. Tym razem nie protestuje, a odwraca się do ciebie
plecami.
-Natalia,
nie gniewaj się- szepczesz do jej ucha i składasz pocałunek na jej nagim ramieniu.
Oplatasz jej biodro swoją ręką i mocno wtulasz się w jej plecy. Nie protestuje
a jej oddech staje się miarowy. Czujesz, że zasnęła. Postanawiasz ją przebrać.
Wstajesz
i wyciągasz z szuflady swoją klubową
koszulkę. Patrzysz na jej długie, a zarazem delikatne ciało. W tym momencie
jest taka bezbronna. Delikatnie podnosisz ją i rozpinasz zamek jej sukienki.
Twoim oczom ukazuje się przepiękne ciało w bieliźnie, które tak bardzo
uwielbiasz pieścić. Ubierasz ją w wcześniej przyszykowaną koszulkę i delikatnie
przykrywasz kołdrą. Sam zrzucasz z siebie spodnie i koszulę, zostając w samych
bokserkach. Narzucasz na swoje barki taką samą koszulkę, w jaką przyodziałeś
Natalię i kładziesz się obok niej. Spoglądasz na jej twarz i uśmiechasz się.
Tak bardzo uwielbiasz ją obserwować. Patrzeć na jej oczy, twarz czy włosy.
_________
Przepraszam, że dopiero teraz. Brak czasu robi swoje...
Komentujcie, pozdrawiam!
Tak ja myślałam, prędzej czy później musiało do tego dojść. Tomek jest zazdrosny o Natalię, to widać z daleka. Czyżby szczypiornista się w niej zakochał? Mam nadzieję,że tak :-)
OdpowiedzUsuńZazdrość czuć normalnie na odległość. Widać,że Natka jest dla niego bardzo ważna, w końcu zajął się nią.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego jak się obudzi rano i zobaczy pana Tomasza, co wtedy zrobi :D
Pozdrawiam :)
nadrobiłam całego bloga, bo dopiero dzisiaj się o nim dowiedziałam :) a tak na marginesie, to miałam się uczyć chemii. ale trudno, w przypadku twojego opowiadania, węglowodory muszą zaczekać do jutra :D
OdpowiedzUsuń