niedziela, 25 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 6.





Tomek popycha cię na drzwi damskiej toalety. Naciskasz klamkę i po chwili znajdujecie się w jednej z nich. Oboje jesteście zatraceni w wirze pocałunków. Wasze oddechy są coraz szybsze. Delikatnie popycha cię na drzwi i przestaje całować. Jego prawa dłoń oparta jest koło twojej głowy, a ręka wyprostowana. Dzieli was tylko długość jego ręki. Patrzysz na niego zdziwionym wzrokiem. Po chwili czujesz jego palec wskazujący na twoich wargach. Przejeżdża wzdłuż nich, po czym ty zagryzasz wargę. Wiesz, że to uwielbia. Wiesz również, że długo nie wytrzyma patrząc na ciebie. Potrzebuje jakichkolwiek ruchów, gestów, czegokolwiek. Zresztą ty też tego potrzebujesz. Czujesz jak jego czoło opiera się o twoje. Patrzycie sobie głęboko w oczy. Nie potrafisz wyobrazić sobie sytuacji, w której mogłoby zabraknąć tych niebieskich tęczówek, do którego widoku jesteś uzależniona. Odsuwa się od ciebie, a po chwili muska twoje usta. Robi to z niezwykłą delikatnością. Jakby nie miał z nimi do czynienia przez wieki. Momentalnie cofa się do odległości, która dzieliła was przed chwilą. Wydaje ci się, że Tomek chce sprawdzić, czy dasz radę wytrzymać jeszcze bez jego dotyku.  Na twojej twarzy maluje się chytry uśmiech. Tomek od razu go zauważa. Drażniąc się z tobą, delikatnie przejeżdża kciukiem po twoim policzku. Gdy jest już bardzo blisko twoich ust nie wytrzymujesz i to Ty przyssiewasz się do jego warg. Delikatnie i zmysłowo, jak on jeszcze przed chwilą, a zaraz znów się od siebie odrywacie. Oboje wiecie, że w ten sposób droczycie się ze sobą. Wiesz, że on długo nie wytrzyma. Nie potrafi, a może nie chce? Sama nie wiesz. Tylko On to wie.
Jego twarz zbliża się do twojej coraz szybciej. Całuje twoje usta. Najpierw delikatnie je muska, tak jak kilka chwil wcześniej. Jednak z każdą chwilą pocałunek staje się coraz namiętniejszy. Czujesz, że wpadliście w wir pocałunków, który tak bardzo uwielbiacie. Nagle podnosi cię, a ty olatasz jego biodra swoimi nogami. Całuje twoją szyję. Ty oddajesz się w całości jemu. Pozwalasz mu na każdą pieszczotę. Jedną ręką podtrzymujesz swoje ciało, a drugą starasz się rozpiąć pasek od jego spodni. Jednak on uniemożliwia ci to. Chwyta twoje nadgarstki i przywiera je do ściany przytrzymując swoimi dłońmi. Znów zaczyna się z tobą droczyć. Jedno muśniecie- przerwa, drugie- kolejna. Jednak nie wytrzymujesz. Wyrywasz się z jego uścisku, którym blokował twoje ręce. Dłońmi chwytasz jego twarz i przyssiewasz się do warg. Robisz to tak, jakoś nie miała z nimi do czynienia przez długi czas. Jesteś szczęśliwa, że możesz poczuć nieziemski smak jego warg.

***

Uwielbiasz smak jej ust. Nie potrafisz sobie wyobrazić, że mogłoby ich kiedykolwiek zabraknąć. Jesteś już u szczytu wytrzymałości. Nie chcesz się już z nią droczyć.  Po prostu nie umiesz. Cały czas łącząc się z nią w pocałunku rozpinasz guzik i rozporek swoich spodni.
Przez bokserki czujesz, że twoje żądze nie wytrzyma już dłużej. Swoje dłonie kierujesz na jej talię. Delikatnie podsuwasz do góry jej sukienkę i przez jej koronkowe majtki odnajdujesz drogę do jej wnętrza. Opuszczasz bokserki i wchodzisz w nią jednym, mocnym pchnięciem. Słyszysz głośne jęk, który kierowany jest do twojego ucha. Słyszysz, że wasze oddechy przyśpieszają. Stoisz w niej w bezruchu. Znów zaczynasz muskać jej usta, jednocześnie poruszając się w niej coraz szybciej. Oparta o ścianę dorównuje twojemu rytmowi. Czujesz, że  wystarczy kilka ruchów i eksplodujesz. Dochodzicie w jednej chwili. Widzisz jak jej ciało wygina się w łuk, przy czym zbliżając się do ciebie. Spostrzegasz, że przeszedł ją mocny orgazm. Przytrzymujesz jej ciało, cały czas będąc w niej swoim przyrodzeniem. Oboje próbujecie dostosować wasze oddechy  do normalnego stanu. Opierasz swoje czoło o jej. Jest ci teraz tak dobrze. Mimo, że robicie to w toalecie jest ci tak dobrze. Masz ją i to jest najważniejsze. Nie obchodzą cię inni. To Ona jest twoja,
-Moja- szepczesz do jej ust i nagłym ruchem wchodzisz i wychodzisz z niej. Stawiasz ją na ziemię. Szybko ubieracie części garderoby, które leżały porozrzucane po całej kabinie. Łapiesz ją za dłoń obdarowując uśmiechem i kierujecie się w stronę stolików.

***
Wzrok znajomych wydaje ci się być dziwny, jednak postanawiasz nie zwracać na niego uwagi. Zachowujesz się niczym egoistka. Z twojej i Tomka twarzy nie schodzi uśmiech. Pijecie kilka kolejek i czujesz, że w twojej głowie zaczyna szumieć. Próbujesz zaprzestać piciu wódki, jednak słabo ci to wychodzi. Kolega Tomka polewający całemu stolikowi wydaje ci się być bardzo wytrzymały. Tomek przestał pić już od kilku kolejek. Alkohol napełnia twoją krew w żyłach coraz bardziej. Stajesz się bardziej odważniejsza.

***
Widzisz, że Natalia przegina z alkoholem. Jednak obserwujesz to wszystko. Postanawiasz, że dzisiejszej nocy nie będziesz się wtrącać.

-Mała, chodź może zatańczymy.- składasz propozycje, szepcząc do jej ucha. Obejmujesz ją ramieniem. Spogląda na ciebie zdziwionym wzrokiem i bez żadnego protestu wstaje. Jesteś zaskoczony, bo wiesz, że nie przepada za tańcem. Podrywasz swoje ciało i łapiesz ją za dłoń. Zrobiwszy kroków chwieje się. Na twoją twarz wkrada się uśmiech. Podtrzymujesz ją. Słyszysz jak z głośników rozbrzmiewa się wolny utwór. Wykorzystujesz to i kierujesz jej ciało na twój tors. Obejmujesz ją swoimi ramionami.

-Jak Ci się podoba?- pytasz.

-Fajnych masz znajomych!- krzyczy do twojego ucha i zaczyna się śmiać. Uwielbiasz jej szczery uśmiech. Czujesz, że jest wtedy szczęśliwa. Uśmiech, którym cię obdarza w tym momencie nie jest całkowicie szczery, bo w większym stopniu zawdzięczasz go alkoholowi. Jednak nie przeszkadza ci to. Po prostu ubóstwiasz każdy jej uśmiech, którym cię obdarzy. Gdy widzisz rząd jej śnieżnobiałych zębów twoje serce raduje się, a razem z nim reszta twojego ciała. 
 _______________________________
Marheri odkryłaś moje zamiary ;) Brawo dla Ciebie. 
Zapraszam do komentowania.

środa, 14 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 5.



- Dlaczego uciekłeś? Dlaczego uciekłeś wtedy z miejsca wypadku? Przecież on mógłby dzisiaj żyć! Moglibyście grać w jednym klubie…- z szeptu twój głos zamienia się w krzyk.

 Zaczynasz uderzać pięściami o jego tors. Po chwili czujesz jak twoje nadgarstki są oplatane przez Grześka. Po twoim policzku spływa pojedyncza łza. Próbujesz wyrywać się z jego uścisku, jednak on uniemożliwia ci to. Czujesz, że zaciska twój nadgarstek. Puszcza twoją prawą rękę. Widzisz jak jego dłoń zbliża się do twojej twarzy. Kciukiem delikatnie wyciera twoją łzę, jednocześnie puszczając drugi nadgarstek. Nie możesz uwierzyć w to, że cała przeszłość do ciebie wróciła. Po tylu latach nie pogodziłaś się ze śmiercią Marcina-waszego najlepszego przyjaciela. Stoicie w ciszy. Masz wrażenie, że w głowie Grześka pojawia się wiele myśli. W jego oczach można dostrzec przerażenie połączone ze smutkiem.

-Powiedz coś do cholery!-  mówisz stanowczo. Nie potrafisz już dłużej trwać w ciszy, która was otacza.

-Co ja mam ci powiedzieć?- zaczyna spokojnie- Nie wiesz jak było naprawdę. Nie wiesz co wydarzyło się wtedy. Uciekłaś od tego wszystkiego. Zostawiłaś mnie. Zostawiłaś mnie samego!- jego głos podnosi się, a po policzku spływa pojedyncza łza- W jednej chwili straciłem dwoje przyjaciół- szepcze, wyciera kroplę łzy i wychodzi z twojego mieszkania trzaskając drzwiami.
Nie myślisz racjonalnie. Nie do końca zdajesz sobie sprawę, co Grzesiek miał na myśli mówiąc owe słowa. Uderzasz pięścią o ścianę, a po chwili osuwasz się po niej. Na same wspomnienia o wydarzeniach, które miały miejsce kilka lat temu twoje oczy zachodzą łzami. Rzadko płaczesz. Jesteś silną osobą, jednak jeśli przypomina ci się przeszłość to po prostu pękasz.

*
Słyszysz ciche pukanie do drzwi. Postanawiasz być dziś silna. Nie chcesz zepsuć Tomkowi tego wieczoru. Otwierasz drzwi.

-Cześć- mówi i daruje ci buziaka. Nie odpowiadasz. Nie potrafisz wydobyć z siebie żadnego dźwięku.

-Wszystko dobrze?- pyta.

-Tak- mówisz cicho i wtulasz się w jego ramiona.

- Jeśli nie chcesz to nie musimy iść..możemy zostać w domu. - mówi. Jednak nie chcesz psuć mu tego wieczoru.

-Będziesz ze mną cały czas?- szepczesz mu do ucha.

-Jasne, że będę- odpowiada. Czujesz, że nie wydarzy się już dziś nic złego. Masz taką nadzieję. A nadzieja umiera ostatnia.

-Idziemy.- mówisz radośnie i obdarowujesz go uśmiechem. -  Tylko musisz dać mi jeszcze chwilę. - mówiąc te słowa idziesz w kierunki łazienki.

*
Wychodzicie z klatki. Tomek chwyta cię za dłoń i w ciszy idziecie w stronę klubu. Gdy dochodzicie do miejsca, w którym spędzicie dzisiejszy wieczór od razu dostrzegacie kilku znajomych Tomka. Mocniej ściskasz jego dłoń. Wymieniacie się spojrzeniami i idziecie w stronę ludzi, z którymi spędzicie dzisiejszy wieczór.

Poznajesz kilka nowych osób, które wydają ci się być interesujące. Niektórych oczywiście kojarzysz z boisk piłki ręcznej.

Kilkakrotnie przyłapałaś Tomka na obserwowaniu ciebie. Za każdym razem, gdy Wasz wzrok się spotkał wymienialiście się uśmiechami. Paweł- główny polewający, nadaje niezłe tempo i już po kilku kolejkach postanawiasz na chwilę zaprzestać piciu wódki.

-Idę do toalety- szepczesz Tomkowi do ucha. Uśmiecha się tylko, a ty od razu kierujesz się do WC. Będąc blisko toalet czujesz czyjeś dłonie na swoich biodrach. Po chwili owy osobnik zbliża się do twojej twarzy. Poznajesz kim on jest. Jego perfumy i zapach jego ciała poznasz wszędzie. Już po chwili wasze usta łączą się w pocałunku.


***
Przepraszam, że dopiero teraz dodaje...ale mimo wakacji, nie potrafię zorganizować sobie czasu i pisać kolejne rozdziały..
Dziś dość krótki rozdział. Obstawiałyście, że Natalia i Grzesiek byli ze sobą, jednak łączyło ich całkiem co innego, a mianowicie przyjaźń. Postaram się, aby wszystko wyjaśniło się w następnych rozdziałach. 

Pozdrawiam! :*